20080706

warszawskie...'proszę nie naklejać!'

Otóż tak! byłem we stolicy.... u siostry i faceta jej (pozdro dla was! :] ) i na fali nowych zainteresowań wybrałem się na ulicę Topiel 12, gdzie w czerwcu odbył się Szablon Jam, coby zrobić trochę zdjęć i popodziwiać street art w przednim wykonaniu. I co? I chuj, bo nie minął jeszcze miesiąc od jam'u, a już jakieś debile zniszczyły te dzieła sztuki. O ironio, jedno graffiti na prawdę wykonane z pomysłem, na rewelacyjnym poziomie z udziałem również zagranicznych 'streetowców' zostało zdewastowane przez pewnie kilku oszołomów, którym wydawało się że robią graffiti. Właściciel bloga - Maped (jeden z uczestników i o ile nie kłamię współorganizator) na mój komentarz w tej sytuacji odpisał: 'Mi się nawet nie chce komentować tego co się tam stało.
Warszawa.' ja bym nawet powiedział: Polska. No ale cóż.
Nie wiem, czy ma sens wrzucać tylko część zdjęć, skoro cały przegląd można zobaczyć na podlinkowanych stronach - do czego ogromnie zachęcam - więc zaprezentuję tylko jakąś taką zajawkę i trochę zdjęć z innych części miasta. No i mała dokumentacja moich odwiedzin, z resztkami wlepek, i kolejna ciekawa sytuacja. Skrzynka cała obklejona, to se myślę wlepie się też... a tu 'pani' do mnie 'proszę nie naklejać, bo my to później zrywamy i nam się paznokcie niszczą!' nie było sensu z panią dyskutować, tym bardziej że była większa ode mnie, ale ja się pytam: 'po jaką cholerę nieszczęśliwą zrywać te wlepki?! nikomu nie szkodą, a tak naderwane wyglądają co najmniej źle'. Nie jestem zwolennikiem tagowania gdzie popadnie, ale mówię tylko o rozsądnym wykorzystaniu przestrzeni-powierzchni miast. No ale widocznie wszystko musi być gładko, jednolicie i mdło.
( wybaczcie niefachowe pojedyncze znaki na końcu liniejk, ale nie chce mi się z tym teraz walczyć, prasowanie czeka xD )
Pozostałości z ulicy Topiel (reszta we wspomnianych linkach!) :
Skromnie z miasta:
Oraz nie-ja na nowym świecie i nie-pamiętam-gdzie w towarzystwie:

Oczywiście pozdro również dla Vir, która się ze mną szlajała i ogólnie dotrzymała przednio towarzystwa! :]
Ciekawe jak wakacje przeżyje nie-moja twórczość w łodzi... will see, will see...
(nawiedziła mnie fala spamu, przez co aktywowałem weryfikację komentarzy przez obowiązek przepisania literek z obrazka, mam nadzieję, że to niewielki problem, tym bardziej że mało kto komentuje xD )

1 komentarz:

Unknown pisze...

Ano, ano, że Warszawa to potwierdza warszawianka. Chamstwo się szerzy, uprzejmość została włożona między bajki, a tony brudów zalewają nas falami. Te metaforyczne takoż. Ale streetart to streetart, przez swoją formę nie jest sztuką trwałą, trzeba się z tym po prostu liczyć. Fajnie, że chociaż na zdjęciach można sobie popodziwiać (w tym konkretnym przypadku ;) ).
Haha, taaak, pani była mocna. Oczywiście, że ma być gładko i mdło, i jednolicie, w końcu takich ludzi jest najwięcej, a wszystko dla mas, nie?
Nie-pamiętam-gdzie to brama na Nowym Świecie :) Nadal tam jest! Bo ze słupa dość szybko zerwali, ale tam wszystko szybko znika, takie miejsce.
Hue hue hue, z przednio to ja bym polemizowała x) Pozdro i dla Ciebie :D Zapraszam ponownie, as always, herbata będzie ciepła, cukier też się znajdzie.