20090921

mój...

...antydepresant:jeszcze nie użyty, nie spożyty, prosto z kostrzyna, kostrzynia, jak to się kurwa odmienia? przywiezione speszjali for mi, dziękuję! ale świetny dizajn. a może nie, nie wiem, ale nigdy nie wiedziałem, że browar obsługujący woodstock przygotowuje puszki specjalnie na tę okazję. a że dużo zajebistych wspomnień stamtąd to antydepresant, for sure. idę do lodówki.
wasze zdrowie!

20090918

Notatki z wakacji #2

huhu! mini cykl ma drugą część, nawet bardziej rozbudowaną, bardziej muzyczną, nie ma co się rozwodzić, notatki głównie z pobytu z norwegii, poza pierwszą, ze świetnego lipca.

07/15/09
popkorn jest po lewej, a wata cukrowa po prawej. chociaż jak się kupuje, to jest odwrotnie.
prawo wszechświata dotyczące sprzedaży owych dóbr, poznałem je na reggaelandzie :)
08/07/09
ludzie czasem w swym pospiechu wybierają jazdę winda, szkoda ze ten pospiech powoduje, ze nie wiedza w którym kierunku chcą jechać.
spostrzeżenie z norweskiego lotniska, można by je metaforycznie...

lotnisko. dziwne miejsce. dużo ludzi, można powiedzieć, że więcej niż przeciętnie mijamy na co dzień, więcej obcych z którymi można by nawiązać krótką, ale być może ciekawą rozmowę, w końcu to tu fizycznie zaczynają się krzyżować kultury. a jednak
z tego samego lotniska, myśl, która przez chwilę wydała mi się trafna, ale porzuciłem ją, bo uznałem, że jednak taka trafna nie jest

08/16/09
g.i.joe kac vegas
dwa filmy, o których przypomniałem sobie, ale jeszcze nie obejrzałem, podobno g.i. joe nędzne

jajcarnia
nie ma co tłumaczyć, muszę sobie kupić jajcarnię, żeby móc sobie jajko na twardo ładnie pokroić, takie minimarzenie

08/19/09
Zulusi symbolika
przypomniałem sobie o 'czacha zulu' (nazwa dla mych czaszek podsunięta przez M.) i zanotowałem, że muszę sprawdzić czym charakteryzują się zulusi, może nazwa będzie miała uzasadnienie, poza super brzmieniem :) jeszcze nie sprawdziłem

08/22/09
inglorious bastards
nowy film tarantino, wiem, źle zapisany, bo ze słuchu, planuję się wybrać na dniach do kina

spr solipsyzm
nie jestem pewien czy podczas czytania 'Lolity' Nabokova, czy po prostu nagle w mojej głowie pojawił się ten wyraz, sprawdziłem, za pwn: '
pogląd, wg którego istnieje tylko podmiot poznający („ja”), a cała rzeczywistość jest zespołem jego wrażeń' pouczające
08/26/09
18 dni! czasem zniknięcie jednej doby może przynieść sporo radości
gdy zorientowałem się, że data w moim telefonie jest ustawiona o dzień za późno, co oznaczało że w pobyt nagle z 19 dni skrócił się do błogosławionych osiemnastu

august september
bo nie mogłem zapamiętać kolejności miesięcy po angielsku, a często byłem o nie pytane, nadal nie pamiętam

08/27/09
wolfmother - new moon rising
nowy singiel świetnego zespołu wolfmother, z nowej płytki, której niestety jeszcze nie mogłem posłuchać, ale utwór niezły
czek it
09/03/09
wąż prysznic z podłączeniem, taśma czarno żółta, coś do kopania, latarka, sprej
rzeczy, które ułatwiają życie na woodstocku, a o których ciężko pomyśleć jadąc tam po raz pierwszy, za to drugi raz to dobra okazja (a sprej i latarkę miałem i tak)

09/04/09
i like you so much better when you're naked. lenny kravitz - my mama said
pierwsze to pogodny tytuł piosenki pani zwanej
ida maria, drugie to słowa z refrenu niezłej piosenki kravitza pod tytułem 'always on the run' obydwa utwory, spodobane i poznane dzięki norweskiemu radiu
09/10/09
this is it film jackson
zupełnie nowy film o jacksonie? tylko tyle usłyszałem w norweskim radiu, niewiele więcej
tutaj.
09/11/09
film wdstk
chodziło mi o '
taking woodstock' wydany z okazji czterdziestej rocznicy powstania festiwalu, dużo rzeczy recenzują w tych skandynawskich audycjach :)
lou reed koleś który wykonuje super piosenkę, hey hunny! and the coloured girls go: doo, doo, doo, doo, doo, doo, doo, doo

do tego dochodzi opis mocno posranego snu, który nadaje się na oddzielny post, o ile w ogóle nadaje się do upublicznienia.

20090917

tektura wspomnień

robię porządek w pokoju, porządek przez duże 'p', a raczej wielkie 'p' którego wielkiego nie napiszę, żeby wpis wyglądał kul i cacy, że niby mi shift nie działa. wielkie porządek przez wielkie pe, bo czeka mnie, a raczej mój pokój wielka zmiana przez wielkie zm. cieszy mnie to ogromnie, bo będę miał nowe meble, kolor ścian, łóżko. ale o porządku. a raczej sprzątaniu.
od godziny ósmej rano, do czternastej uzbierałem tyle gratów/gazet/gówna, które do tej pory zalegało mi na półkach i miało dla mnie jak by się mogło zdawać wartość sentymentalną. jakieś 120 numerów starego magazynu o grach secret service, kilkanaście resetów i cdekszynów, pudło po modelu samochodu (nie jestem, nawet nie byłem fanem tych modeli), tona kserówek ze studiów, z liceum, z nauki angielskiego. dwa niemal pełne segregatory z easy pc (booogowie, ale gówno) i jeszcze więcej gratów, których już nie pamiętam. i tu zaświtało mi pytanie: po jaką cholerę trzymałem większość z tych rzeczy przez +/- 9 lat?
i nie jestem pewien czemu, skoro zaraz po tym jak zniknęły w czarnym worku nie zdawałem sobie sprawy co wyrzuciłem. ale do czegoś zmierzam. otóż, chciałbym i to chyba głównie sobie uświadomić, że wspomnienia które wydawać by się mogło powinny się z tą powiększającą się stertą wiązać jakoś nie przychodzą, więc zapewne nie odejdą. nie mam pojęcia czy to coś oznacza, czy tylko jest takim pretekścikiem do posmęcenia na blogu. ale ta czystka daje mi dużo frajdy, i to się liczy. takie katharsis, no, jakie życie takie katharsis. ale i tak jest zajebiście. bo wspomnienia to na pewno nie ta sterta makulatury, ani nawet nie tekturowe opakowania, w których była przechowywana.
ostatnio mam kłopoty z szybkim formułowaniem 'o co mi chodzi' myśli. ale wróciłem z norwegii zarobiony i zadowolony, głównie z tego że wróciłem i nie mam zamiaru pozwolić by ten blog tak ciągle leżał odłogiem co oznacza więcej notek i więcej gównianych notek! juhuuu! everybody daaance! my anuuus! is bleeedin! daaaance! uuuui!

ten post mnie przeraża, poważnie, ale best is still to come! stay tuna! tuned!