Ahahahaaaa... trochę czasu minęło, nie ma co ukrywać. Ale, who cares? Poza tym nie mam stałego dostępu do internetu, więc no... ohhh, whatever.
Chciałem się pochwalić. Choć na pewno nie jakością i wielkością zdjęć z mego 'cudownego' telefonu xD . Anyway, czek dys ałt.

najnędzniejsza jakość.

zawsze się zastanawiam, czy podarta wlepa to dowód, że komuś się podoba i chce ją sobie zabrać, czy wręcz przeciwnie.

towarzyszące tej spotkał los podobny do tej powyżej.

yeah.

mini.

mój największy czerep (tymczasowy, jak widać xD) a zdjęcie chuj wie czemu, małe.

graaaand finaaaale! moja wlepa nad Niagarą (tak, tą Niagarą). i obok kupy ptasiej :D. podziękowania wędrują do Pani-która-nie-chce-się-ze-mną-napić-piwa-ostatnio ;P
***
brak wiosny to wkurwiający detal.
1 komentarz:
No no Michale, czyli że międzynarodowa kariera vlepkarska?;) a co najmniej międzymiastowa. Pamiętaj zostawić jakieś będąc w Poznaniu ;) Jakoś tak, podobają mi się te Twoje mazajki.
Brak wiosny to zdecydowanie niedobry objaw. Chociaż brak dostępu do netu też kiepski, imo.
Szczęścia życzę :)
Prześlij komentarz