20090321

Hyhyhyyy...

Ahahahaaaa... trochę czasu minęło, nie ma co ukrywać. Ale, who cares? Poza tym nie mam stałego dostępu do internetu, więc no... ohhh, whatever.

Chciałem się pochwalić. Choć na pewno nie jakością i wielkością zdjęć z mego 'cudownego' telefonu xD . Anyway, czek dys ałt.

najnędzniejsza jakość.zawsze się zastanawiam, czy podarta wlepa to dowód, że komuś się podoba i chce ją sobie zabrać, czy wręcz przeciwnie.towarzyszące tej spotkał los podobny do tej powyżej.
yeah.mini.mój największy czerep (tymczasowy, jak widać xD) a zdjęcie chuj wie czemu, małe.

graaaand finaaaale! moja wlepa nad Niagarą (tak, tą Niagarą). i obok kupy ptasiej :D. podziękowania wędrują do Pani-która-nie-chce-się-ze-mną-napić-piwa-ostatnio ;P
***

brak wiosny to wkurwiający detal.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No no Michale, czyli że międzynarodowa kariera vlepkarska?;) a co najmniej międzymiastowa. Pamiętaj zostawić jakieś będąc w Poznaniu ;) Jakoś tak, podobają mi się te Twoje mazajki.
Brak wiosny to zdecydowanie niedobry objaw. Chociaż brak dostępu do netu też kiepski, imo.
Szczęścia życzę :)